W dzisiejszych czasach „życie na kocią łapę” nie jest już powodem do wstydu. Coraz więcej par decyduje się mieszkać ze sobą i wychowywać dzieci bez ślubu. Wiele osób ulega złudzeniu, że brak papierka daje im jednocześnie wolność i partnerstwo. Czy życie w konkubinacie jest substytutem małżeństwa?
Prawdą jest to, że legalizacja związku nie jest gwarantem wierności partnera czy stałości zainwestowanych uczuć. Jest jednak mnóstwo powodów, dla których warto zdecydować się na ten dojrzały i przemyślany krok.
Dla wielu mężczyzn założenie ślubnej obrączki równoznaczne jest z życiem na uwięzi. Myślenie to jest stereotypowe, jego podstawa ugruntowana jest jednak na płaszczyźnie wielowiekowej tradycji. W dawnych czasach rzadko można było usłyszeć o małżeństwach, które decydowały się na rozwód. Była to sytuacja wręcz niespotykana; w świadomości ludzi więź małżeńska była nierozerwalna. Dlatego również teraz, zawarcie związku małżeńskiego daje człowiekowi większe poczucie bezpieczeństwa niż życie w konkubinacie. Osoby żyjące w zalegalizowanych związkach rzadziej cierpią na depresje czy stany lękowe. Mimo że poczucie bezpieczeństwa jest poniekąd złudne, to pozwala kobietom na szybsze decydowanie się na ciąże i wychowywanie dzieci. Żyjąc „na kocią łapę” kobieta stara się najpierw zadbać o swoją stabilizację zawodową i finansową, co niejednokrotnie negatywnie odbija się na jej zdrowiu psychicznym. Spełniając się, jako businesswoman zagłusza naturalne potrzeby bycia matkom i ostoją ogniska domowego. Walka o niezależność w związku partnerskim powoduje rezygnację z potomstwa lub późne macierzyństwo.
Złamanie przysięgi to po dowód na brak własnej wiarygodności, co często boli bardziej niż zawiedzenie tej drugiej połówki. Życie w wolnym związku nie wiąże się z żadnymi oficjalnymi deklaracjami, dlatego też dużo łatwiej jest zerwać więź łączącą nas z partnerem.
Cena Wspomnień
Wyznanie miłości przed ołtarzem i huczne wesele zwykle wiąże się z niemałymi kosztami. Młodzi często zadają sobie pytanie, czy taki wydatek jest konieczny? Przecież to tylko jeden wieczór, po weekendzie i tak wszystko wróci do normy. Patrząc jednak na tę kwestię z perspektywy czasu, trudno jest znaleźć parę, która żałowałaby wydanych na ślub pieniędzy. Tak naprawdę nie płacimy za jedzenie i orkiestrę, ale za niezapomniane wspomnienia i możliwość przeżycia tego wyjątkowego dnia z najbliższymi. Dzięki dobrze zaplanowanej uroczystości ślubnej po latach będziemy wracać do niej z sentymentem i wzruszeniem.
Deklaracja miłości
Biorąc ślub pokazujemy całemu światu, że ta druga osoba jest dla nas wyjątkowa i najważniejsza. Pary, które żyją na kocią łapę, w oczach społeczeństwa wciąż nie tworzą rodziny i ich stabilizacja nie ma solidnych fundamentów. Dzieci urodzone w wolnych związkach często nie są postrzegane z, zewnątrz jako owoc miłości, ale jako „wpadka’. Mimo że takie nazewnictwo jest wysoko krzywdzące, to nasza mentalność nadal nie pozwala nam na wyzbycie się pewnego stereotypowego myślenia.
Jeśli żyjesz w wolnym związku, to wiedz, że dla większości ciotek i wujków z Twojej rodziny jesteś starą panną albo starym kawalerem. Starsze pokolenie nadal nie uznaje konkubinatu za formę rodziny i uważa, że Twój partner po prostu nie jest wystarczająco dobry, aby decydować się na ślub.
Kwestia finansowa
Biorąc ślub konkordatowy, automatycznie nabywasz prawo do dziedziczenia majątku zgromadzonego podczas trwania małżeństwa. Gdy jest się młodym człowiek unikasz myślenia o sprawach ostatecznych, ślub załatwia tę sprawę bez dodatkowego biegania po urzędach i sporządzania testamentu.
Dodatkowo, decydując się na ślub, oficjalnie zostajemy rodziną. W razie problemów zdrowotnych jednej ze stron będziemy mieli wgląd w karę choroby i będziemy mogli czuwać przy łóżku naszego partnera. Osoby żyjące w konkubinacie są pozbawienie takiej możliwości i przez personel szpitalny traktowani są jak osoby obce i niespokrewnione.
Życie na kocią łapę stwarza wiele kwestii problematycznych w przypadku praktykowania wiary katolickiej. Nawet, jeśli nie popełniliśmy żadnego grzechu i kochamy partnera, nie możemy brać czynnego udziału w Eucharystii czy sakramencie spowiedzi.
Koniec z imprezami
Moment zawarcia ślubu jest, szczególnie dla mężczyzn dniem przełomowym, w którym porzucają stare nawyki kawalerstwa. Jeśli mieli skłonności do flirtowania lub zawierania romansów, tendencje te ulegają całkowitemu zanikowi. Jeśli żyjemy w konkubinacie, gdzie nie ma ściśle wyznaczonych granic i wierność jest terminem płynnym i dokładnie nieokreślonym, mężczyźni mogą mieć problemy z jej zachowaniem. Kobiety, które żyją w konkubinacie rzadko, kiedy mają poczucie pewności, co do wspólnej przyszłości z wybranym partnerem.
Związki partnerskie mogą wydawać się opcją bardzo atrakcyjną dla tych par, które jeszcze nie są gotowe na podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie wyboru partnera życiowego. Ślub, bowiem jest dowodem dojrzałości i odpowiedzialności za całą rodzinę. Korzyści przemawiających za zalegalizowaniem nieformalnego związku jest dużo więcej, niż się z pozoru wydaje. Dzięki tak zwanemu „papierkowi” możemy ułatwić sobie życie, nie martwiąc się o uregulowanie spraw majątkowych czy spadkowych.
Wydaje mi się, że nie warto rezygnować ze ślubu przede wszystkim dlatego, że to jedyna szansa, by złączyć się z ukochaną osobą na zawsze.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie 🙂
Slub to piekny moment dla zakochanej pary ale jednak trzeba podejsc do tego z rozwaga bo kocha sie az do smierci.
Slub to ten moment kiedy cos sie jednak w zyciu zmienia. Jak dla mnie powinien sie odbyc to taka piekna tradycja